Robaczkowa niecodzienność…

Zielona łąka, a na niej kolorowe liście, które pospadały z drzew… Żółte, brązowe, może czerwone, a może też jeszcze nieco zielone…

Jesień. Piękna i kolorowa pora roku.

Zastanawialiście się, co takiego dzieje się w takiej właśnie łące? Czy łąka to dom dla maleńkich stworzeń? A jeśli tak, to jak wygląda ich życie? Czy ich codzienność jest podobna do naszej?

Dziś za sprawą książki „W Robaczkowie. Wielki pożar łąki.” od Wydawnictwa Dwukropek zajrzymy do wnętrza jesiennej łąki i poznamy jej mieszkańców…

————————————————————————————————-

W Robaczkowie rozpoczęły się jesienne porządki… Jego mieszkańcy grabili liście, sprzątali przydomowe ogródki, malowali płoty i uprzątali gałęzie. Jesienią zawsze działo się tu naprawdę dużo!

A zwykłe, codzienne obowiązki?

Oczywiście, że były…

Policjant Pasikonik patrolował ulice, ekipa Pluskwiaków dbała o czystość, a pani Biedronka jak co tydzień zmieniała dekorację w swojej sklepowej witrynie.

Kiedy zapadł zmrok i wszyscy mieszkańcy Robaczkowa byli już w ciepłych domach, na łące pojawiła się nagle wielka dziwna, czerwona łuna…

Co to takiego było?

Okazało się, że był to niebezpieczny ogień, który ogarnął całą Dzwonkową Kępę znajdującą się na skraju łąki…

W Robaczkowie zaczęła się pełna mobilizacja. Wszyscy byli gotowi nieść pomoc. Robaczkowe dzieci poszły do przedszkola pod opiekę pani Jętki, a ich rodzice ruszyli do pomocy. Ogień trzeba było szybko opanować!

A skąd w ogóle wziął się ten ogień w tak pięknym miejscu? Otóż to ludzie i ich jesienne wypalanie traw… Do tego doszedł mocno wiejący wiatr i katastrofa gotowa!

W wyniku tego pożaru ucierpiało wielu mieszkańców łąki… Bardzo dużo z nich straciło swoje domy…

Mieszkańcy Robaczkowa zaoferowali im pobyt w swoich domach. Wszyscy poszkodowani znaleźli schronienie… Wszyscy poza rodziną Tygrzyków, zupełnie inną niż te, które zamieszkiwały w Robaczkowie.

Nikt nie znał pająków, dlatego też wszyscy nieco się ich obawiali…

Na szczęście pomysłowe dzieci same zaproponowały pajęczej rodzinie pomoc. Tak to już jest, że czasami dorośli powinni brać przykład ze swoich dzieci… To dzięki nim bowiem, pająki znalazły schronienie w budynku przedszkola.

Mały pajączek świetnie się tam bawił z nowymi kolegami i koleżankami, a jego rodzice odpoczęli w sali do leżakowania.

A później?

Co wydarzyło się potem?

Okazało się, że decyzją mieszkańców Robaczkowa z burmistrz Ważką na czele dla rodziny pająków znalazł się nowy dom! Wszyscy pięknie pomogli im go urządzić.

Każdy przyniósł coś od siebie, a pajęcza rodzina zaczęła opowiadać swoją historię, żeby wszyscy mogli ją poznać.

Wdzięczność rodziny Tygrzyków była naprawdę wielka.

Tak wielka, że tata pająk przygotował dla wszystkich mieszkańców piękną niespodziankę…

Jak podobała się Wam ta historia?

Nam bardzo! Wartościowa treść i cudne ilustracje – to wszystko jest w tej wielkiego formatu księdze.

Książka uczy życzliwości oraz tego, że w życiu nie warto kierować się uprzedzeniami.

I nasz patronat! Jesteśmy z niego bardzo, bardzo dumni! 🙂

Warto mieć tą księgę w swojej bibliotece.

Książkę W Robaczkowie. Wielki pożar łąki” od Wydawnictwa Dwukropek znajdziecie TUTAJ.

Tytuł: „W Robaczkowie. Wielki pożar łąki”

Autor: Katarzyna Biegańska

Ilustrator: Monika Suska

Objętość: 64 strony, oprawa twarda

Format: 279 x 339mm

Wydawnictwo: Dwukropek

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *